Rozdział 7 - Płaszów staje się obozem koncentracyjnym

Aus PemperWiki

Wechseln zu: Navigation, Suche
<- Vorhergehendes Kapitel lesen - Nächstes Kapitel lesen ->

„Jednak Göth mógł pozbyć się mnie w dowolnej chwili. Na nasze szczęście Oskar Schindler, rzekomy przyjaciel Götha, nie tylko był tak samo przebiegły jak Göth, lecz pod względem charakteru i moralności przewyższał go wielokrotnie.“

Mietek Pemper, Der Rettende Weg, Schindlers Liste, Die Wahre Geschichte, Hamburg 2005, S.170

Obóz koncentracyjny w Płaszowie na rysunku Józefa Bau
Obóz koncentracyjny w Płaszowie na rysunku Józefa Bau
Obóz koncentracyjny w Płaszowie, kamieniołom
Obóz koncentracyjny w Płaszowie, kamieniołom
Plan obozu koncentracyjnego w Płaszowie
Plan obozu koncentracyjnego w Płaszowie
Obóz koncentracyjny w Płaszowie, widok na baraki
Obóz koncentracyjny w Płaszowie, widok na baraki
Dokument o przekształceniu obozów w Krakowie-Płaszowie, Lwowie, Lublinie i Radomiu na obozy koncentracyjne,  1; 2; 3; 4; 5; 6
Dokument o przekształceniu obozów w Krakowie-Płaszowie, Lwowie, Lublinie i Radomiu na obozy koncentracyjne, 1; 2; 3; 4; 5; 6


Inhaltsverzeichnis

„Trzeba przeto być lisem i lwem” (Niccolo Machiavelli)

Żyjąc w ciągłej sytuacji terroru ze strony okupanta Żydzi nie mieli wielu możliwości działania. Uciekając się do wielu różnych forteli Mietek Pemper chciał przeżyć i uratować możliwe największą ilość osób. Mimo całej swojej zewnętrznej perfekcyjności machineria terroru miała pewne niedociągnięcia, które można było wykorzystać. Po akceptacji stwierdzenia, że Żyd to „moriturus, osoba przeznaczona na śmierć“ sposób myślenia ulegał nagłej zmianie.

Rozpacz czyni odważnym, nadzieja tchórzliwym..“[1]

Mietek Pemper
Mietek Pemper
Nathan und Leontyna Stern
Nathan und Leontyna Stern

Podczas czasu spędzonego w obozie Mietek Pemper, kierując się powyższą domeną, nabył pewnego rodzaju opanowanie, które pozwoliło mu na pomoc swojej rodzinie raz innym współwięźniom. W obozie było wiele osób, które działały przeciwko gnębicielom. Do nich należał m.in. Nathan Stern, młodszy brat Izaaka Sterna. Nathan sporządził ręcznie pisany raport o sytuacji panującej w obozie, który był skierowany do American Jewish Joint Distribution Comittee. W listopadzie w Budapeszcie Oskar Schindler przekazał ten raport przedstawicielom AJDC. Stern miał nadzieję, że raport dotrze do polskiego rządu na uchodźctwie w Londynie. Ze spotkania Schindler przywiózł 50000 marek dla Żydów krakowskich znajdujących się w obozie. Dzięki tym pieniądzom osoby pracujące na zewnątrz obozu mogły potajemnie kupować jedzenie dla siebie i dla swoich rodzin. Schindler nieustannie dostarczał aktualne raporty do Warszawy oraz przekazywał pieniądze i listy zaufanym osobom w obozie, które następnie rozdzielały je między współwięźniów. .

Najlepszą ochroną był to, aby jak najmniej wiedzieć o innych[2],ponieważ zawsze groziło niebezpieczeństwo przesłuchania powiązanego z torturami. Dlatego bracia Stern nie rozmawiali z Mietkiem Pemperem na temat raportu, a Pemper nie rozmawiał z braci na temat sfałszowanych tabeli produkcyjnych.

Walizka Schindlera

Prywatny koń jeździecki jest częścią stylu życia niemieckich panów w Krakowie
Prywatny koń jeździecki jest częścią stylu życia niemieckich panów w Krakowie
Zeznania pana X. strony:1 • 2;3 • 4;5 • 6;7
Zeznania pana X. strony:12;34;56;7

Walizka znaleziona w 1999 r. w Hildesheim zawiera liczne dokumenty na temat obozu w Krakowie-Płaszowie oraz akcji ratunkowych Schindlera. Jeden z dokumentów jest zatytułowany „Wyznania pana X”. Ten raport został sporządzony przez członka AJDC i opisuje rozmowę z Oskarem Schindlerem, który informował „o losach niewielu pozostałych na terenie Polski żydowskich więźniów obozowych”..[3] Według tej relacji robotnicy żydowscy „zgodnie z obowiązującymi rozporządzeniami byli eskortowani z miejsc pracy (…) do obozu przez strażników z bronią gotową do wystrzału”.[4]

Dlatego właściciel fabryki nie otrzymał żadnych nowych żydowskich robotników. Chodziło tutaj jednoznacznie o list do Oskara Schindlera podyktowany przez Hauptscharführer SS Alberta Hujera i spisany przez Mietka Pempera w dniu 28 marca 1943 r. Po przeczytaniu tego listu Oskar Schindler natychmiast skontaktował się z Amonem Göthem. W dalszej części raport opisywał starania Schindlera o zdobycie przyjaźni Götha, aby w ten sposób móc pomóc Żydom.[5] Schindlerowi udało się nawet przekonać Götha, aby pozwolił doktorowi Sedlatschkowi, zaufanemu Oskara Schindlera, do obejścia całego obozu.

Deutschen Emailwarenfabrik DEF in Krakau: Liste der Mitarbeiterfamilien

Antysemityzm i odporność na Żydów

General Oswald Pohl in Auschwitz
General Oswald Pohl in Auschwitz

Na mocy rozporządzenia generała Pohla 22 października 1943 r. obóz w Krakowie-Płaszowie został przekształcony na obóz koncentracyjny. Pewnego razu podczas odwiedzin serdecznego przyjaciela Amona Götha, Untersturmführera SS Josefa Neuschela został znaleziony pistolet wraz ze zleceniem naprawy i pokwitowaniem.. Amon Göth wykorzystał tę okazję aby zademonstrować swoją władzę i rozkazał rozstrzelanie 10 z 15 żydowskich pracowników biurowych. Mietek Pemper starał się interweniować i dzięki pomocy ułomnego żołnierza SS o nazwisku Ruge udało mu się uratować życie jednej kobiety.[6]


Na początku 40tych lat wiele terenów było „wolne od Żydów”. Dlatego wielu żołnierzy SS nie spotkało żadnego Żyda. Wśród młodych ludzi antyżydowska propaganda oraz antysemickie szkolenia cieszyły się dużą popularnością. Żołnierze SS byli indoktrynowani wyobrażali sobie Żydów jako „postacie, które wprawdzie wyglądały jak ludzie, jednak których wygląd mylił, ponieważ nie mogli oni równać się do ‚rasy panów’”[7]

"Untermensch"

Po wojnie Mietek Pemper znalazł jeden z nikczemnych tekstów o następującej treści: „Untermensch (podczłowiek) - z biologicznego punktu widzenia rzekomo tak samo wyglądające stworzenie z rękami, stopami, z pewno rodzaju mózgiem, z oczyma i z ustami. Jednak mimo tych cech zewnętrznych jest to zupełnie inna, straszna kreatura, która jest jedynie stworzeniem zbliżonym do człowieka i posiadającym ludzki wyraz twarzy, a duchowo i psychicznie jest niżej umiejscowiona niż jakiekolwiek zwierzę. Wewnątrz takiego człowieka panuje straszliwy chaos, a on sam kieruje się jedynie dziką, niepohamowaną rządzą: bezimienną chęcią niszczenia, prymitywnym pożądaniem, jawną podłością. Jest to podczłowiek – i nic innego!!“[8]

Istnieli także odważni ludzie

W szeregach żołnierzy SS byli także ludzie, którzy byli głusi na nazistowską propagandę i zachowali swoje człowieczeństwo. Jednym z nich był członek Leibstandarte SS o nazwisku Dworschak. Wiosną 1943 r., przed oficjalnym rozpoczęciem spotkania z Amonem Göthem, Dworschak zameldował, że w centru Krakowa została złapana i aresztowana kobieta, która posiadała sfałszowane dokumenty. Była ona Żydówką. W trakcie meldunku ta kobieta stała w odległości ok. 150 m od Götha, Pempera i Dworschaka. Amon Göth rozkazał Dworschakowi rozstrzelanie kobiety i jej dziecka.

Dworschak odmawia wykonania rozkazu

Jednak Dworschak odmówił wykonania tego rozkazu słowami „Nie mogę tego zrobić”. Göth zareagował niepohamowanym wybuchem złości i zaczął krzyczeć na Dworschaka: „Zaparło mi dech w piesiach. To co pan wyprawia można uznać za odmowę wykonania rozkazu! I to u Götha! U przełożonego, który uważał się za pana życia i śmierci i dla którego ludzkie życie nic nie znaczyło. Natomiast Dworschak nieustannie powtarzał: ‚ Nie mogę tego zrobić ... nie mogę tego zrobić...’. W końcu Göth pozwolił Dowrschakowi odejść.“ [9]

Łagodna kara dla Dworschaka

Göth rozkzał sporządzenie notatki służbowej mówiącej o tym, że strażnik Dworschak ma zostać ukarany z powodu mówienia nieprawdy swojemu przełożonemu. Karą dla Dworschaka było pomijanie go przez kilka miesięcy przy awansach oraz kilka tygodni zakazu opuszczania jednostki. Nic więcej mu się nie stało.

Nie było rozkazów sprzecznych z prawem

Umwandlung Sobibors in KZ gegen Pohl und Globocnik  Belassung Sobibors als Durchgangslager  WVHA Pohl 7-9-43 AL in KZ  Teil 1 • Teil 2 • Teil 3
Umwandlung Sobibors in KZ gegen Pohl und Globocnik Belassung Sobibors als Durchgangslager
WVHA Pohl 7-9-43 AL in KZ Teil 1Teil 2Teil 3

Po zakończeniu wojny często można było spotkać się z następującym usprawiedliwieniem: „Jeżeli nie wykonałby rozkazu, zostałbym odesłany do obozu koncentracyjnego”. Wyniki najnowszych badań temu zaprzeczają:

Nie było to prawdą, bądź nie zawsze było regułą. Ludzie znajdujący się w takiej sytuacji nie wiedzieli, co ich czeka. To właśnie ta niepewność i ten strach czyniły z nich posłusznych i milczących żołnierzy. Natomiast nie wiem jak zostałaby oceniona odmowa wykonania rozkazu np. w pobliżu frontu lub gdyby żołnierz odmówił rozstrzelania partyzanta.“[10]

Nagrody dla komanda egzekucyjnego

Wspomniana kobieta i jej dziecko zostali rozstrzelani jeszcze w tym samym dniu. Nadkomisarz policji Wenzel łamiącym głosem próbował usprawiedliwić swój czyn u Mietka Pempera następującymi słowami: „Co miałem robić? To był przecież rozkaz.“[11]

Członkowie komand egzekucyjnych SS otrzymywali za każde rozstrzelanie dodatkowe nagrody w formie wódki i papierosów. W obozie Kraków-Płaszów byli to zawsze ci sami mężczyźni (ok. 10-20), gotowi zamordować skazanych na śmierć bądź polskich członków ruchu oporu.

Nowe wytyczne dla obozu koncentracyjnego

30 kwietnia 1942 r. generał Pohl przekazał szefowi swojej grupy urzędów D Głównego Urzędu Gospodarki i Administracji SS w Oranienburgu Richardowi Glücksowi oraz innym komendantom obozów koncentracyjnych nowe wytyczne dotyczące tych obozów. Zgodnie z tymi nowymi regulacjami za przydzielanie siły roboczej był odpowiedzialny wyłącznie komendant obozu. Przydzielana praca miała być „jak najbardziej wyczerpująca, aby uzyskać maksymalną wydajność.“[12] Wyłączną odpowiedzialność Za przydział obszarów pracy ponosił szef grupy urzędów D, natomiast komendanci obozów „nie mogli samowolnie przyjmować zleceń od osób trzecich i prowadzić negocjacji z takowymi.“[13] W punkcie 8 Pohl opisał kwalifikacje, które musiał spełniać komendant obozu: “ Musi posiadać fachową wiedzę w rozumieniu wojskowym, znać się na aspektach gospodarczych i potrafić łączyć te umiejętności z mądrym i rozsądnym dowodzeniem ludźmi, którzy pod jego kierownictwem mają osiągnąć wysoką wydajność.“[14] Administracyjne umiejętności Götha były ograniczone. Dlatego chętnie odwiedzał inne obozy koncentracyjne i czerpał z nich nowe pomysły. Dzięki interwencji Mietka Pempera Göth zrezygnował z pomysłu utworzenia burdelu na terenie obozu oraz wprowadzenia obowiązkowych tatuaży dla więźniów.

Wszechwładza i samowola komendanta Götha

Kommandant Amon Göth, halb angekleidet mit seinem Gewehr am Balkon Seiner Villa
Kommandant Amon Göth, halb angekleidet mit seinem Gewehr am Balkon Seiner Villa

Amon Göth doskonale czuł się w roli władcy absolutnego i z upodobaniem straszył innych. Pewnego razu powiedział swojej gosposi Helenie Hirsch, że jego rozkazy muszą być wykonywane co do joty i są uważane za święte. [15] Wszystkich więźniów, którzy mogli mu zagrozić rozkazywał natychmiast zamordować. Göth uważał się za króla i oczekiwał całkowitego posłuszeństwa. Takie nastawienie okazywał nie tylko w stosunku do więźniów. Kierując się propagowaną przez Hitlera ideą socjodarwinizmu wielu członków SS walczyło ze sobą o względy Götha. Podczas, gdy w przypadku komendanta obozu w Oświęcimiu Rudolfa Hößa nie udało się udowodnić ani jednego przypadku osobistego uczestnictwa komendanta w egzekucji czy torturach więźniów, to w przypadku Amona Götha sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. W trakcie swojego procesu Göth zeznał, że nie zawsze był w posiadaniu indywidulanego rozkazu sowich przełożonych do wykonania wyroków śmierci. Musiał być surowy, ponieważ brakowało mu zdyscyplinowanych, niemieckich członków personelu. Göth nie tylko zawsze wykonywał rozkazy swoich przełożonych, lecz był także nadgorliwy. Jego nadgorliwość objawiała się jeszcze większą bezwzględnością i jeszcze większym okrucieństwem.

Wydajność produkcyjna ochroną dla więźniów

Z uwagi na to, że okrutne kary ograniczały wydajność produkcyjną więźniów i tym samym zmniejszały dochody SS od stycznia Göth był zmuszony ograniczyć swoją samowolę i przemoc wobec więźniów. Więźniowie, którzy od teraz byli uważani za „decydujących dla zwycięstwa” stali się nagle cenni. Równocześnie ten status oznaczał lepszą ochronę więźniów przed torturami i morderczymi akcjami Amona Götha. W zeznaniach złożonych pod przysięgą w dniu 23 lutego 1950 r. podczas postępowania przygotowawczego przeciwko Gerhardowi Maurerowi Mietek Pemper podał do protokołu:

Kierownik produkcji – w obozie koncentracyjnym w Płaszowie tę funkcję pełnił Hauptscharführer Franz Müller – organizował drużyny robocze, przydzielał więźniów do poszczególnych prac, otrzymywał od pracodawców codzienne raporty dotyczące ilości więźniów, przeprowadzał kontrole miejsc pracy oraz sprawdzał wydajność produkcyjną więźniów, czy więźniowe są przydzielani do prac odpowiadających zleceniu, czy zakład pracy przestrzega wytycznych dotyczących uniemożliwiania ucieczek więźniom oraz czy drużyny strażnicze odpowiednio pilnują więźniów i zapędzają ich do pracy.“[16]


W 1944 r. wszyscy więźniowie pracowali w przemyśle zbrojeniowym. Dlatego kontrole obozów koncentracyjnych przeprowadzane przez urząd D II były bardzo szczegółowe. W ten sposób komendanci obozów mieli ograniczone możliwości do samowolnego wysyłania drużyn roboczych.

Ratunek Reginy Pemper przed selekcją

Familie Pemper Ende der zwanziger Jahre
Familie Pemper Ende der zwanziger Jahre

18 marca matka Mietka Pempera dostała ataku serca w obozie koncentracyjnym w Płaszowie. Od tego czasu była jednostronnie sparaliżowana i mogła się poruszać jedynie o lasce. Mietek Pemper poinformował lekarza obozowego doktora Blanke o tym, że Amon Göth wyraził zgodę, aby jego matka pozostała w obozie tak długo, jak Mietek Pemper. Blanke i Göth mieli taki sam stopień Hauptsturmführera SS i dlatego Blanke nie zakwestionował informacji otrzymanej od Pempera. W ten sposób ryzykując własnym życiem Mietek Pemper uratował swoją matkę przed selekcją podczas apelu zdrowotnego w maju 1944 r. [17]

Batalion strażniczy SS w Płaszowie

Heinrich Himmler
Heinrich Himmler

Wśród żołnierzy stacjonujących na terenie obozu były także oddziały przeszkolone w obozie szkoleniowym SS w Trawnikach niedaleko Lublina. Członkami tych oddziałów byli przede wszystkim litewscy, rosyjscy, ukraińscy i łotewscy jeńcy wojenni. Z uwagi na swoją brutalność byli postrachem wśród więźniów. Ci ludzie, którzy często zamieniali się z surowych strażników w bezwzględnych morderców, byli także strażnikami w fabryce Schindlera na ulicy Lipowej. Od 17 czerwca 1944 r. na rozkaz Heinricha Himmlera wojskowe bezpieczeństwo nad obozami koncentracyjnymi i obozami pracy przejęli wyżsi oficerowie SS i policji.[18] Prawdopodobnie dlatego w połowie czerwca 1944 r. generał Wilhelm Koppe rozkazał Göthowi opracowania planu bezpieczeństwa, który miał obejmować obóz koncentracyjny w Krakowie-Płaszowie.

Wgląd w plany bezpieczeństwa

Prawdopodobnie z uwagi na wyczerpanie na skutek choroby, cukrzycy i problemów z wątrobą oraz także z czystego wygodnictwa Amon Göth nadal powierzał Mietkowi Pemperowi zadania związane z niektórymi wewnętrznymi działaniami SS mimo tego, że takie postepowanie było niezgodne z obowiązującym regulaminem. W czerwcu 1944 r. Göth postąpił nawet rażąco niedbale. Wtedy bowiem przekazał Pemperowi „plany alarmowe i plany bezpieczeństwa” dwóch innych obozów koncentracyjnych i poinformował go o tym, że „nikt nie może się o tym dowiedzieć”. Zadanie Pempera polegało na dostosowaniu tych planów do wymogów obozu w Płaszowie. Na planach należało zaznaczyć ilość wieżyczek strażniczych, czas potrzebny na zmianę warty, określić lokalizację przewodów telefonicznych, ustalić łańcuch informacji w sytuacji nadzwyczajnej itd. Tego typu plany były uważane za „najtajniejsze z tajnych”. Po aresztowaniu Götha Mietek Pemper miał spore kłopoty, ponieważ miał wgląd w najbardziej tajną dokumentację. [19]

Samowola karania zostaje zastąpiona biurokracją i kontrolą

Die zweite Seite einer Strafmeldung, Konzentrationslager Auschwitz
Die zweite Seite einer Strafmeldung, Konzentrationslager Auschwitz
Gerhard Maurer, vor Gericht
Gerhard Maurer, vor Gericht

Wiosną i latem 1943 r., w pierwszych miesiącach życia obozowego, na terenie obozu panowała całkowita samowola. Göth strzelał do ludzi, torturował ich, rozkazywał karę śmierci przez powieszenie lub karę chłosty i nikomu nie zdawał raportów ze swoich poczynań. Przy tym śmierć przez rozstrzelanie była „wygodniejszą” śmiercią niż rozszarpanie przez psy Götha.[20] Od stycznia 1944 r. Göth musiał mieć oficjalne zezwolenie z Berlina na każdą karę wymierzaną więźniom. W formularzu kierowanym do Berlina musiał podawać dokładną ilość batów, ilość nocy w karcerze itd. Na wszystko istniały druki i formularze, które należało wypełniać w trzech egzemplarzach. Karę można było wykonać dopiero po zatwierdzeniu podania. Jednak ta procedura nie oznaczała polepszenia sytuacji więźniów, lecz była równoznaczna z podwojeniem ich kar. Tak, jak dotychczas kara była wymierzana natychmiast. Po otrzymaniu oficjalnego pozwolenia na wymierzenie kary, delikwent był ponownie poddawany karze w pełnym wymiarze. Jednak od tego czasu ustało samowolne rozstrzeliwanie więźniów. Zezwolenia na wymierzanie kary były podpisywane przez Gerharda Maurera.

Rozstrzelanie starszego obozu Wilka Chilowicza i 14 więźniów

Mimo tego, że od początku stycznia 1944 r. karanie więźniów było regulowane za pomocą aparatu biurokracji, to jeszcze w dniu 13 stycznia Göth bez procesu i z zimną krwią rozstrzelał starszego obozu i jego 14 współwięźniów. W tym dniu Göth przybył do komendantury w której odbywało się przesłuchanie. Przesłuchiwany więzień zaprzeczał zarzutom negocjacji ze strażnikiem na temat nabycia broni palnej. Göth rozkazał więc przesłuchiwanemu młodemu człowiekowi, aby ten wyszedł przez otwarte okno. W momencie, gdy więzień znalazł się w oknie Göth strzelił mu w tył głowy. W protokole przesłuchania Mietek Pemper musiał napisać, że ta sytuacja była „działaniem mającym na celu zapobieżenie wybuchowi powstania na terenie obozu”. Następnie musiał szczegółowo opisać wielogodzinne przygotowania do rzekomo planowanego powstania, sposoby organizowania broni palnej itd. Potem został zmuszony do sporządzenia listy z nazwiskami „straconych przywódców niedoszłego powstania na terenie obozu”. Po napisaniu protokołu Mietek Pemper otrzymał rozkaz, aby nic nie wpisywać w ostatniej linijce protokołu. Dla Mietka Pempera był to jednoznaczny znak, że jego likwidacja została już zaplanowana. Na liście, która w tym samym dniu została wysłana do Berlina, znajdowały się nazwiska wszystkich osób, które wiedziały o transakcjach Götha na czarnym rynku. Wilek Chilowicz był bezwzględnie posłuszny wobec Götha i po wojnie z pewnością stanąłby przed sądem. Był on całkowicie przekonany, że wraz ze swoją rodziną przeżyje wojnę. Halina Nelken ujęła to w swojej książce w następujący sposób: ”Nieludzkie warunki miały wpływ na ludzkie charaktery: źli ludzie stawali się źli do szpiku kości, a dobrzy ludzie zmieniali się w świętych.” [21]

Bezwzględne przygotowanie morderstwa na Chilowiczu

Wilek Chilowicz bez namysłu wykonywał wszystkie obozowe rozkazy. Göth przygotował jego morderstwo z wielkim wyczuciem. Na początku sierpnia podczas rozmowy z pełnomocnikiem ds. bezpieczeństwa Generalnego Gubernatorstwa Wilhelmem Koppe wspomniał, że na terenie obozu przygotowywane jest powstanie. To powstanie można zwalczyć jedynie przez natychmiastową akcję, bez wcześniejszego powiadamiania Oranienburga i bez procesu sądowego. Göth otrzymał od Koppego pisemne pozwolenie na przeprowadzenie takiej akcji. W kolejnym kroku Göth wtajemniczył w swój plan strażnika Sowińskiego, który wraz z Chilowiczem zaczął przygotowywać plany ucieczki. Sowiński złapał Chilowicza w dniu 13 sierpnia podczas próby ucieczki z obozu na samochodzie ciężarowym. W „grupie Chilowicza” znaleziono m.in. brylanty. Göth rozkazał rozstrzelanie k. 15 osób z tej rzekomej grupy. Każdy z oficerów SS miał uczestniczyć w tym morderstwie. W ten sposób Göth chciał zapewnić sobie pełną bezkarność. „Chodziło mu o to, aby wśród przełożonych w Berlinie stworzyć wrażenie, że dzięki wspólnemu działaniu wszystkich oficerów SS udało się zapobiec planowanemu powstaniu”. [22]

Ostatnie nazwisko na liście

Ostatnim nazwiskiem na iście nie było nazwisko Mietka Pempera, lecz Aleksandra Spanlanga. Spanlang był żydowskim kierownikiem warsztatu stolarskiego w obozie. Tuż przed egzekucją Spanlang powiedział Untersturmführerowi SS Antonowi Scheidtowi, że niedaleko Krakowa ukrył kilka koni i dużą ilość płytek ściennych. Göth rozkazał odroczyć egzekucję do momentu przekazania tych rzeczy. Dopiero potem najprawdopodobniej przyjaciółka Götha Ruth Kalder wpisała nazwisko Spanlanga na listę. „Prawdopodobnie w ten sposób Göth chciał zapobiec, abym nie ostrzegł Spanlanga i abym nie dowiedział się o miejscu ukrycia tych rzeczy.”[23]

Wyrafinowanie i kryminalne fantazje Götha

Amon Göth auf seinem Pferd
Amon Göth auf seinem Pferd

W następnym dniu, po wydaniu koni i płytek Spanlang został rozstrzelany przez Scheidta. W tym czasie lista z nazwiskiem Spanlanga była już w drodze do Berlina:

„Göth wykazywał niewiarygodne wyrafinowanie i niesamowitą kryminalną fantazję. O głowę przewyższał takich kolaborantów, jak Chilowicz czy byłego dowódcę żydowskiej policji w getcie Symche Spirę. Ci oportuniści byli jedynie przekonani, że przeżyją wojnę . Natomaist nie mogli mierzyć się z kryminalną energią Götha..“[24]

Wykorzystanie Amona Götha do własnych celów wymagało niewiarygodnej wręcz przebiegłości. Utrzymanie obozu pokrywało się z interesami Götha. Tylko dlatego udała się akcja ze sfałszowanymi tabelami produkcyjnymi:

Jednak Göth mógł pozbyć się mnie w dowolnej chwili. Na nasze szczęście Oskar Schindler, rzekomy przyjaciel Götha, nie tylko był tak samo przebiegły jak Göth, lecz pod względem charakteru i moralności przewyższał go wielokrotnie.“[25]

Przypisy

  1. Ruth Klüger, weiter leben, München 1994, S. 106
  2. Pemper, S.142
  3. zum ganzen Vorgang Pemper, S.143 mit Anmerkung 57
  4. dieser Brief wurde von David Crowe, Oskar Schindler. Eine Biographie,
  5. „Die Bekenntnisse des Herrn X“, Bericht aus Schindlers Koffer, zitiert nach Pemper, S.144
  6. Mietek Pemper, Der Rettende Weg, Hamburg 2005, S. 147
  7. so Mietek Pemper, S.148
  8. Der „Untermensch“, in: Der Nationalsozialismus – Dokumente 1933-1945, hrsg. von Walter Hofer, Frankfurt/Main 1960, S. 280. Ursprünglich publiziert als: Der Reichsführer SS, SS Hauptamt (Hg.), Der Untermensch, Berlin 1935
  9. Pemper, S.149
  10. Pemper, S. 150
  11. Pemper, S. 151
  12. Pemper, S. 152
  13. ebenda, S. 152
  14. Johannes Tuchel, Die Inspektion der Konzentrationslager. Das System des Terrors 1938-1945, Berlin 1994; Dokument 16.6, S. 92f
  15. Aussage Helena Hirsch beim Prozeß gegen Amon Leopold Göth, zitiert nach Pemper, S. 156
  16. Aussage Pempers beim Untersuchungsverfahren gegen Gerhard Maurer vom 23. Februar 1950, zitiert nach Pemper, S.158
  17. Pemper, S. 160
  18. Jan Erik Schulte, Zwangsarbeit und Vernichtung. Das Wirtschaftsimperium der SS. Oswald Pohl und das SS-Wirtschaftsverwaltungshauptamt 1933-1945, Paderborn 2001, S. 403
  19. So Pemper, S. 162
  20. ebenda
  21. Halina Nelken, Freiheit will ich noch erleben. Krakauer Tagebuch, Gerlingen 1996, S. 335
  22. so Pemper, S. 169
  23. Pemper, S. 170
  24. ebenda
  25. ebenda
Persönliche Werkzeuge