Rozdział 14 - Obóz Polaków

Aus PemperWiki

Wechseln zu: Navigation, Suche
<- Vorhergehendes Kapitel lesen - Nächstes Kapitel lesen ->
Masowa mogiła po egzekucji
Masowa mogiła po egzekucji

W 1943 r. obóz w starym, polskim grodzie królewskim Krakowie szybko się rozwijał, a jego więźniowie nie pochodzili wyłącznie z krakowskiego getta. W czerwcu 1943 do obozu przybyło ok. 500 Żydów z Borysławia - niedobitków z akcji "oczyszczania" tego starego miasta słynącego z wydobycia ropy naftowej. Ok. 1000 Żydów zdolnych do pracy zostało załadowanych do wagonów i wysłanych do obozu w Majdanku jako "pracowników zbrojeniowych". W tym samym czasie członkowie SIPO i SS zastrzelili w rzeźni w Borysławiu ok. 1000 Żydów uznanych za niezdolnych do pracy. Ponadto ofiarą Niemców padli członkowie Żydowskiej Służby Porządkowej, którzy wykopywali masowe mogiły. W 1944 r. ostatni Żydzi z Borysławia zostali przewiezieni do Płaszowa. Przy bramie obozowej transport został powitany przez starszego obozowego Chilowicza. Chilowicz był ubrany w spodnie jeździeckie, jedwabną koszulę i wyczyszczone buty, a w ręku trzymał palcat. Jego żona nosiła elegancki kostium. Nie do wiary, że byli oni Żydami! W ten sposób Wilek i Marysia pokazali, kto w obozie jest najważniejszy.

Inhaltsverzeichnis

"Karny obóz pracy" dla polskich więźniów

Dziedziniec wewnętrzny więzienia Montelupich w Krakowie, 1941 r.
Dziedziniec wewnętrzny więzienia Montelupich w Krakowie, 1941 r.
Aresztanci i strażnicy więzienia Montelupich w Krakowie
Aresztanci i strażnicy więzienia Montelupich w Krakowie

Na początku 1943 r. Göth każe odgrodzić część terenu obozu drutem kolczastym i stworzyć karny obóz pracy dla polskich więźniów. Polacy przywożeni z więzienia Montelupich i innych krakowskich aresztów to w większości skazani za bardzo drobne wykroczenia na krótki pobyt w obozie. Jednak także i oni taktowani są jak niewolnicy. Aby różnili się od żydowskich więźniów, od końca lipca 1943 r. Polacy muszą nosić wielką literę "P" na swojej piersi oraz czerwone paski na swoich spodniach. Odpowiedzialny za ten obóz jest Oberscharführer SS Lorenz Landstorfer. Od 1944 Göth zaczyna umieszczać w obozie dla Polaków Sinti i Roma, przybywających do Płaszowa.

7 miesięcy obozu za 5 minut spóźnienia

Jednym z polskich więźniów w Płaszowie jest woźnica Władysław Kopystecki. 8 lipca 1943 zostaje zatrzymany wraz z 11 innymi osobami za nieprzestrzeganie godziny policyjnej. Wszyscy trafiają do Płaszowa. Tydzień później jest ich już 300. Kopystecki otrzymuje karę dwóch i pół tygodnia pobytu w obozie w Płaszowie. W rzeczywistości zostaje tam przez siedem miesięcy. SS po prostu potrzebuje siły roboczej. Kopystecki spóźnił się do domu dokładnie o pięć minut.

Wrzuceni żywcem do wrzątku

Pewnego razu, gdy w pobliżu grupy Kopysteckiego jedna z Żydówek gotuje zupę dla świń, pojawia się Göth. W pewnym momencie kobieta zjada jednego zieminiaka. Widząc to Göth długo się nie zastanawia i strzela do niej trafiając ją w głowę. Zaraz potem woła dwóch Żydów i rozkazuje im wrzucić kobietę do drugiego kotła z gotującą się wodą. Mężczyźni nie wahają się ani chwili i wrzucają jeszcze żywą kobietę do wrzątku. Kobieta krzyczy i cierpi niesamowite męki. Woda zaczyna się wylewać, a Göth rozkazuje przykryć kocioł pokrywą. Jeden z mężczyzn traci nerwy i ucieka w kierunku łaźni, jednak Göth zabija go strzałem z pistoletu. [1]

Traktowanie Polaków

Wsród Polaków złapanych 10 lipca 1943 r. w Krakowie znajduje się także 53-letni inżynier budowlany Józef Nieckarski. Złapani zostają załadowani na samochody ciężarowe i przewiezieni d obozu dla Polaków w Płaszowie, w którym znajduje się już ok. 160 więźniów. W przeciągu dwóch tygodni ilość więźniów wzrasta do 500. Grupa polskich więźniów otrzymuje rozkaz budowy piwnicy na ziemniaki. Piwnica ma być gotowa 1 września, w innym wypadku wszyscy więźniowie zostaną rozstrzelani. Więźniowie starają się dotrzymać terminu, jednak warunki życia są bardzo ciężkie i brakuje jedzenia. Ponadto więźniowie są poddawani strasznym szykanom. Wielokrotnie do grupy więźniów przychodzi czterech strażników, którzy bez powodu biją ich swoimi palcatami. Pewnego razu Nieckarski dostaje w kuchni dodatkowy kubek kawy. Gdy Göth się o tym dowiaduje, niezwłocznie zabija Żydówkę, która ośmieliła się dać Nieckarskiemu dodatkową kawę.

Göth działa na własny rachunek

Willa Götha na terenie obozu
Willa Götha na terenie obozu
Kamieniołom w obozie koncentracyjnym w Płaszowie
Kamieniołom w obozie koncentracyjnym w Płaszowie

Pewnego razu grupa stolarzy nie dotrzymuje terminu ukończenia pracy, który wyznaczył im Göth. Za karę Göth zatrzymuje ich całe wynagrodzenie i każe umieścić stolarzy w obozie. Jednak plany Götha sięgają o wiele dalej. Göth rozkazuje wykopać tunel prowadzący od jego willi do kamieniołomu. W ten sposób chce zapewnić sobie drogę ucieczki.

Inspekcja obozu przez Krügera

W lipcu 1943 r. Główny Dowódca SS i Policji na Wschodzie, generał Friedrich-Wilhelm Krüger zapowiada inspekcję obozu w Płaszowie, która ma być dla Götha "próbą ognia". Według relacji Mietka Pempera Göth rozkazuje, aby więźniowie pracowali w dzień i w nocy tak, aby wszystko było gotowe na czas. Krüger, otoczony swoją świtą żołnierzy SS, ogląda obóz bez więźniów. Podczas jego wizyty wszyscy więźniowie muszą przebywać w barakach.

Awans Götha

Göth w mundurze na koniu na terenie obozu
Göth w mundurze na koniu na terenie obozu

Krüger jest pod wrażeniem pracy Götha i 23 lipca, po naradzie z generałem Maximilianem von Herff, z urzędu personalnego SS, składa wniosek o awans Göths do stopnia Hauptsturmführera SS. Za tym wyróżnieniem opowiada się oczywiście także kolega Götha Julian Scherner. W sprawozdaniu zostaje podkreślone, że Göth, nie zwracając uwagi na żadne trudy, stworzył "coś z niczego". W ten sposób Göth pnie się o dwa stopnie po drabinie swojej kraiery. 28 lipca 1943 r. Göth zostaje mianowany Hauptsturmführerem SS grupy roboczej „SS- und Polizeiwesen“ ("SS i policja") i w ten sposób pomija stopień Obersturmführera SS. Göth wie, jak ma się zrewanżować Schernerowi za jego wsparcie: obozowe komando pracy otrzymuje rozkaz wybudowani dwóch domów dla Schernera: jednego w Krakowie i jednego w Zakopanem.

"Oddział sprzątający"

Żydówki na dworcu w Płaszowie w drodze do obozu zagłady; źródło: Skotnicki, Oscar Schindler in the eyes of the Cracowian Jews, 2008
Żydówki na dworcu w Płaszowie w drodze do obozu zagłady; źródło: Skotnicki, Oscar Schindler in the eyes of the Cracowian Jews, 2008

W 1943 r. do komanda budującego dom w Zakopanem dołącza 35-letni kupiec Julian Statter, który dotychczas był więźniem w małym obozie pracy przymusowej funkcjonującym przy niesławnej "Szkole policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa" Rosenbauma w Rabce. Nazistowscy mordercy zabili żonę Stattera Różę, jego córeczkę Anitę, matkę Reginę, siostrę Helenę i brata Ludwika. Po likwidacji getta i przybyciu do Płaszowa Statter kilka razy cudem unika śmierci: Pewnego razu Göth rozkazuje ustawić się członkom "oddziału sprzątającego" na placu apelowym i samodzielnie wybiera mężczyzn przeznaczonych do rozstrzelania. Wśród nich jest także Statter. Göth wysyła ich do wyładunku buraków na dworcu towarowym w Płaszowie. Gdy wracają z powrotem do obozu, ich współwięźniowie już nie żyją.

Kara batów bez przyczyny

Ruth Irene Kalder, kochanka Götha
Ruth Irene Kalder, kochanka Götha

W lipcu 1943 r. Göth rozkazuje, aby na placu apelowym ustawili się członkowie komanda budującego baraki. Göth wybiera kilku więźniów i rozkazuje ich wychłostać. Na plac apelowy zostają przyniesione stoły, a więźniowie muszą opuścić spodnie. 2 robotników przejmuje krwawy obowiązek. Delikwent musi głośno liczyć, a gdy się pomyli kara rozpoczyna się od nowa. Nieprzytomne ofiary są ustawiane przy ścianie jednego z baraków i mają zostać przetransportowane na Hujową Górkę, a tam ponieść śmierć przez rozstrzelanie. Jednak w tym momencie na placu apelowym pojawia się Ruth Kalder i zabiera Götha ze sobą. To oznacza ratunek dla skazańców. Na polecenie Chilowicza ukraińscy strażnicy "patrzą gdzie indziej", a wychłostani więźniowie mogą ukryć się w barakach. Cierpią oni straszne męki z bólu prawie nie mogą się poruszać.

Inspekcja w Julagu 3

Pewnego razu Göth zapowiada inspekcję Julagu 3. Wszyscy wiedzą, co to oznacza: każdy, kto wpadnie Göthowi w ręce może pożegnać się z życiem. Nagle jedne z oficerów SS towarzyszących Göthowi szepcze coś na ucho dowódcy obozu Franzowi Josefowi Müllerowi, a chwilę później Müller krzyczy: "Więzień 36045, wyjść przed szereg". Żyd Henschel, który waży jedynie 30 kg, wychodzi przed szereg i otrzymuje polecenie, aby udać się do swojego baraku. Gdy Henschel dociera do baraku, czeka na niego już Göth w otoczeniu swoich morderców. Göth trzyma w ręce małą książkę. Jest to to żydowski kalendarz z obrazkiem Theodora Herzla. Göth zwraca się do więźnia z pytaniem, czy wierzy on w odnowienie państwa żydowskiego. Henschel, "mając świadomość, że zaraz zginie i że i tak nie ma już nic do stracenia" odpowiada twierdząco na pytanie Götha. Nagle Göth i jego towarzysze zaczynają bić Henschela tak mocno, że "pada on na ziemię, a oprawcy dalej kopią butami tego skatowanego i lezącego na ziemi człowieka tak długo, aż traci przytomność“.[2] Gdy Henschel odzyskuje świadomość Götha już nie ma. Ostatnimi siłami wspina się na swoją pryczę, a podczas porannego apelu stoi już w szeregu ze swoimi współwięźniami. W 1978 r. Henschel zostaje powołany na stanowisko ambasadora Izraela w Nowej Zelandii.

"Otworzyć ogień" do uciekających Żydów

Przed sądem Oberscharführer SS Franz-Joseph Müller przedstawia siebie jako „ przyjaciela narodu izraelskiego“ i obarcza Götha całą winą za zabójstwa. W pobliżu obozu Julag 3 w Bieżanowie firma Kluck wybudowała trzy baraki w których więzieni są Zydzi pracujący na czarno. Pewnego razu w jednym z baraków wybucha pożar. Gdy Göth z Julianem Schernerem i Franzem Josephem Müllerem przyjeżdżają na miejsce pożaru, cały budynek płonie. Więźniom nie pozostaje nic innego, jak tylko ucieczka. Göth i jego ludzie zaczynają strzelać do uciekających, a strażnicy Müllera łapią 37 kobiet. Göth rozkazuje Müllerowi zabicie tych kobiet: Müller zabija 14 z nich, a pozostałe 21 kobiet zostają rozstrzelane przez strażników.

Egzekucja Haubenstocka i Krautwirtha

W 1943 r. Göth organizuje mordercze przedstawienie. Wszyscy więźniowie muszą stawić się na placu apelowym tak, aby każdy mógł zobaczyć przedstawienie Götha. W tym dniu na oczach Głównego Dowódcy SS i Policji Juliana Schernera ma odbyć się egzekucja 16-letniego Żyda Haubenstocka i inżyniera Krautwirtha. Chłopiec został oskarżony o wszczęcie awantury z ukraińskimi strażnikami. Rzekomo zaczął śpiewać znaną rosyjską piosenkę. Krautwirth jest pracownikiem fabryki produkującej części do samolotów. Jego przestępstwem jest niedokładne sporządzenie jednej listy. Podczas egzekucji Haubenstocka dochodzi do "awarii". Dwukrotnie zrywa się lina na której chłopiec jest wieszany. Jednak komendant nie zna litości. W międzyczasie Krautwirth podciął sobie żyły, jednak Göth mimo tego chce powiesić go na szubienicy. Jednak i w tym przypadku kat ma problemy i Krautwirth nie umiera. W tym momencie Göth traci cierpliwość i własnoręcznie zabija skazańców strzałem w tył głowy.

Zabójstwo starszego baraku

Warsztat Madritscha
Warsztat Madritscha

Kiwa Eisen to 61-letni kupiec, który pracuje u Juliusa Madritscha. Od 1943 r. przebywa w obozie w Płaszowie. Pewnego razu gdy wraca do swojego baraku widzi, że został on otoczony przez Ukraińców. Po chwili pojawia się Göth w asyście żołnierzy SS i zarządza rewizję baraku. Każdy z więźniów musi oddać swoje pieniądze i kosztowności, ponieważ Göth po raz kolejny chce się wzbogacić. Ukraińcy przeszukują barak i znajdują w piecu kilka monet. Göth wykorzystuje to znalezisko aby zademonstrować, że jest panem życia i śmierci. Rozkazuje starszemu baraku dowiedzieć się, kto schował pieniądze w piecu. Ponieważ nikt się nie zgłasza, starszy baraku musi ponieść karę. Początkowo Göth zamierza ukarać go karą 25 batów. "Jednak po chwili Göth uświadamia sobie, że towarzyszą mu żołnierze SS i dochodzi do wniosku, że taka łaskawość jest nie na miejscu. Wyciąga swój pistolet i wyprowadza starszego baraku na zewnątrz. Teraz już żadne błaganie, żadna prośba o litość, żaden płacz nie zmienią decyzji Götha. Po zabiciu mężczyzny Göth wraca do baraku i uderza każdego z więźniów dwukrotnie pięścią w twarz."[3]

Ucieczka 16 strażników i Żydów z obozu - bezlitosna zemsta

18 sierpnia 1943 r. odbyła się największa ucieczka z obozu w Płaszowie: 16 ukraińskich strażników oraz rzekomo wielu żydowskich więźniów uciekło z obozu dwoma samochodami ciężarowymi, zabierając przy tym broń i amunicję. W ramach odwetu SS zabija 200 więźniów, a zwłoki zamordowanych zostają wywiezione z obozu.[4]

Einzelnachweise

  1. Johannes Sachslehner, Der Tod ist ein Meister aus Wien, Wien-Graz-Klagenfurt 2008, s. 219 i n.
  2. Tamże s. 226.
  3. Johannes Sachslehner, Der Tod ist ein Meister aus Wien, Wien-Graz-Klagenfurt 2008, s. 228 i n.
  4. Patrz Johannes Sachslehner, Der Tod ist ein Meister aus Wien, Wien-Graz-Klagenfurt 2008, s. 229.
Persönliche Werkzeuge